niedziela, 29 czerwca 2014

Moja nowa strona?│OLLA

Wiadomo już, że na wakacje będę miała zajęcie. Na pewno część z Was zauważyła już, że w niektórych postach oraz nagłówku pojawiły się "szare znaki". Zdjęcia, które nie są moje, są ściągnięte z różnych stron typu We heart it zostały usunięte lub zablokowane. 

Przez jakiś czas mój blog niestety nie będzie funkcjonował, ale możliwe, że w lipcu (dokładnie nie wiem którego) pojawi się moja własna strona (z trochę inną nazwą) Wszystkie posty, które do tej pory opublikowałam wciąż będą istniały. Na pewno poinformuję Was gdy nowa strona się pojawi. Mam nadzieję, że wszystko pójdzie zgodnie z moim planem. Teraz czeka mnie trochę pracy, ale może wyjdzie mi to na dobre. 
Trzymajcie kciuki :)

Pozdrawiam, OLLA


niedziela, 8 czerwca 2014

High School Prom 2014│OLLA

Nie jestem w stanie zliczyć ile razy wybrałam się do centrum handlowego i innych sklepów w poszukiwaniu idealnej sukienki na bal. Może dla Was wydaje się to łatwe - widzisz sukienkę, kupujesz ją. Uwierzcie mi, że tak nie było :) W moim przypadku całe przygotowywania do balu trwały 3 tygodnie, a kiedy sukienka i buty spokojnie czekały w garderobie na ich pierwsze wyjście, ja zaczęłam szukać w internecie zdjęć "ombre hair", bo właśnie to chciałam mieć na moim balu.
Udało się! Mam ombre i jestem bardzo zadowolona. Wybrałam się również na zakupy do rossmanna. Jeszcze nigdy w życiu nie spędziłam tyle czasu w jednym sklepie (a zwłaszcza w drogeriach potrafię być naprawdę długo :)) Moja lista z kosmetykami jakie chciałam kupić, miała niezliczoną ilość liter, a i tak z całej listy kupiłam tylko 5 rzeczy. 
Dzień przed balem nie mogłam pojąć, dlaczego wszystkie dziewczyny chcą już z samego rana w dniu balu przygotowywać się do niego. Rozumiem, że trzeba biec na ostatnią chwilę do fryzjera, kosmetyczki i po rajstopy, które jakimś dziwnym sposobem nagle się popruły. Kiedy nadeszła TA chwila. Chwila, w której miałam przygotowywać się do wyjścia, wszystko co mogło, szło nie zgodnie z moim wcześniejszym planem. Odświeżenie się, szybkie prostowanie włosów i makijaż. I tutaj zaczyna się najlepsza część przygotowań. Plan pomalowania się na bal odszedł w niepamięć, ponieważ było za mało czasu, na zrobienie makijażu, który miałam już przygotowany. Zaczęłam się szybko (bardzo szybko) malować i na szczęście wyszło mi to całkiem dobrze.
Zostało tylko wbicie się w sukienkę, rajstopy i buty. I znowu pojawił się problem, tym razem z rajstopami. Byłam już tak pełna desperacji i nienawiści, że w ostatniej chwili, w samochodzie postanowiłam owe rajstopy zdjąć. 
Buty to był kolejny problem (na szczęście ostatni) Kiedy wyszłam z samochodu zaczęły zsuwać mi się z pięt, ale w razie wpadki miałam baleriny, które bardzo mi pomogły w tych jakże trudnych chwilach. Mimo wszystko buty bardzo pokochałam i zostałam w nich do samego końca imprezy :)

To tyle z mojej opowieści, to był wyjątkowy dzień i wieczór, dlatego chciałam się z Wami nim podzielić. Na koniec pokaże Wam parę zdjęć.