środa, 22 maja 2013

" Let's go to the beach " │OLLA



Po długich oczekiwaniach nadeszły te dni, kiedy możemy założyć swój kolorowy strój kąpielowy, klapki i wyskoczyć na plaże. Ja mam o tyle dobrze, że do morza mam zaledwie 15 minut samochodem i w każdej chwili mogę pojechać rowerem na plaże. A co bym wtedy ze sobą zabrała?
Najlepiej wszystko, ale muszę się ograniczyć jedynie do paru niezbędnych rzeczy, które chyba każda dziewczyna musi mieć w plażowej torbie :)

Gdy planujesz wybrać się na plaże, na początku zapisz sobie wszystkie rzeczy, które chcesz zabrać na plaże. Na pewno musi być to strój kąpielowy - bez tego nie wychodź z domu! Myślę, że najlepiej mieć dwuczęściowy strój kąpielowy. Jednak jeśli nie lubisz swojego brzucha i nie chcesz go pokazywać publicznie to możesz kupić sobie strój kąpielowy z wysokim stanem.
Ale jeżeli na plaże wybierasz się tylko po to, aby pospacerować lub poleżeć to załóż coś luźnego i komfortowego. Jak np. maxi spódnica lub krótkie spodenki.
Kolejną rzeczą jaka na powinna znaleźć się na Twojej liście jest to ręcznik plażowy. Oczywiście możesz leżeć na piasku, ale myślę, że wersja z ręcznikiem jest lepsza :)
Nie zapomnij także o kremie z filtrem, okularach przeciwsłonecznych ( najlepiej weź dwie pary, na wszelki wypadek ) i klapkach. Nie zapomnij też o czymś na głowę. Może to być chustka lub kapelusz. 
Jeżeli wiecie, że na plaży spędzicie dużo czasu to pamiętajcie, żeby zabrać ze sobą coś poręcznego do jedzenia i picia.
Kosmetyki! Nie zapominajcie o kosmetyczce. Tak naprawdę niewiele będzie Wam potrzebne na plaży, ale warto pamiętać o paru ważnych produktach. Na pewno muszą to być mokre chusteczki,  (gdyby podczas pływania tusz Wam się odbił na twarzy) i balsam do ust, najlepiej z spf, 

Miłego plażowania ☀☂⚓✿

piątek, 17 maja 2013

Everyday Makeup │OLLA

Wczoraj miałam okazję spotkać się z pewną osobą i nauczyć się malować. Nie, żebym nie umiała się malować, ale kilka podstawowych technik makijażu trzeba znać. Muszę przyznać, że wielu rzeczy nie wiedziałam i podczas robienia makijażu nie stosowałam się do nich. Ale od wczorajszej "lekcji" zacznę :)
Robienie jakiegokolwiek makijażu do dla mnie czarna magia. Nie lubię robić kresek, ponieważ nigdy mi nie wychodzą. Zresztą jak się ma wadę wzroku to trudno jest zrobić sobie kreskę bez okularów. Jednak mimo to malowanie się sprawia mi wielką radość. I myślę, że na moim blogu będzie się pojawiało więcej makijaży w moim wykonaniu. Mam nadzieję, że przypadną Wam do gustu. 

Makijaż, który zaraz zobaczycie był w całości wykonany kosmetykami firmy Oriflame, ponieważ pani, z którą robiłam makijaż pracuje właśnie w tej firmie kosmetycznej. Makijaż jest oczywiście dzienny, chociaż nie wiem czy poszłabym w nim do szkoły, to za duże ryzyko. A zresztą same oceńcie, na ile dobrze udało mi się wykonać ten makijaż :)







http://pl.oriflame.com/

Użyte kosmetyki:
  1. Oczyszczający korektor z olejkiem z drzewa herbacianego i rozmarynu.
  2. Podkład Everlasting - kolor Light Ivory.
  3.  Puder pyłkowy Oriflame Beauty Studio.
  4. Czarna kredka do oczu 
  5. Cienie do powiek Giordani Gold Dream Moments - kolory: jasny - Frosted Vanilla, ciemny - Caramelised Plum.
  6. Kredka Kohl ( na linię wodną ) - kolor nude.
  7. Tusz do rzęs Hyper Stretch.
  8. Puder w perełkach Giordani Gold.
  9. Zestaw do brwi Oriflame Beauty Evebrow Kit.




niedziela, 12 maja 2013

Weather is variable - Summer │OLLA

Zacznijmy od tego, że jedyną rzeczą jaka denerwuje mnie latem, to pogoda. Upał, deszcz, burze. To, to czego nie lubię najbardziej. Najchętniej zamknęłabym się w pokoju, zasłoniła firany i zaczęła czytać ulubioną książkę.  Wiem, wielu osobom może wydawać się to psychiczne, ale ja właśnie tak mam. Panicznie boję się burzy.
Jednak w lecie jest coś pogodnego. A mianowicie chodzi mi o podróże. Nie jestem jakąś fanką wyjazdów, ale jest to jednak jakaś odskocznia do codzienności. Można w końcu zapomnieć o problemach i o szkole. 
Ale wracając do mody :) Mimo, że latem jest bardzo ciepło i każdy nie może się doczekać, kiedy wreszcie wyciągnie z szafy swoje ulubione szorty, to ja stawiam głównie na wygodę. Krótkie spodenki to nie moja bajka i czuję się w nich raczej jak w obcisłych rurkach, które zabierają mi tlen. Nie założę ich na miasto, chyba, że idę na działkę do babci lub na spacer z psem. 
Mój letni strój wygląda klasycznie. Zwykła bluzka, spodnie, mogą być do kolan i sandałki. Jednak w lecie podoba mi się to, że w końcu mogę wyciągnąć z szafy ubrania, których na co dzień, do szkoły bym nie założyła. A uwierzcie mi, znalazło by się trochę. 
Latem stawiam na wygodę i luz. Jednak czasami chciałabym założyć marynarkę, białe rurki, ulubione koturny. Schować okulary przeciwsłoneczne do torby i znaleźć się Paryżu.
Niestety tak nigdy się nie stanie. Więc nadal muszę zostać w zwykłej bluzce, spodniach i sandałkach i powrócić do czytania ulubionej książki. 
I znowu powracamy do mody. Każda z Was ma własny styl, więc pokazujcie do, wyjdźcie w nim na ulicę i pokażcie, że umiecie się dobrze ubrać. 
Wygoda! To jest podstawa dobrego stroju. W swoich ubraniach macie się czuć dobrze, a tak, jakbyście miały w nich chodzić za karę. Pamiętajcie, że mimo, że latem jest bardzo ciepło, to nikt nie zabrania Wam noszenia tego co chcecie. Oczywiście nie mówię tu o bluzkach z długim rękawem. Już raz tego doświadczyłam. W dodatku jechałam samochodem w +30 stopniach Celsjusza. No, ale tak to jest kiedy z chłodnej Słowacji wracasz do gorącej Polski. Ok, już Wam nie zanudzam. Zdaję się, że mój blog z porad modowych zamienia się raczej w pogadanki modowe. No, ale cóż. Myślę, że taka chwilowa odskocznia od porad może się Wam spodobać :)


Jeśli jakimś cudem dobrnęliście do ostatniej literki to gratuluję i zapraszam do komentowania :)

środa, 8 maja 2013

Weather is variable - Spring│OLLA

Nie tylko kobiety potrafią być zmienne. Pogoda też. Mimo, że wiosną jest ciepło, a zimą zimno to i tak nigdy nie wiemy w co się ubrać. Zwłaszcza w taką porę roku jak teraz, czyli niby to wiosna, ale jednak lato, tym bardziej nie wiemy w co się ubrać.Ale może ja spróbuję Wam pomóc i dać kilka "rad",  w jaki sposób możecie się ubrać o dowolnej porze roku :)

Wiosna to moja ulubiona pora roku. Oczywiście jeśli nie jest za gorąco. Mimo, że właśnie wiosnę lubię najbardziej, to właśnie z nią mam największy problem jeśli chodzi o ubiór. Zawsze jest albo za ciepło albo za zimno. Ale ja mam na to swoje sposoby. 
Wiosną najczęściej ubieram się w taki sposób, żeby w każdej chwili można było coś z siebie ściągnąć. Zawsze mam pod ręką kurtkę, ale to chyba oczywiste. A w dodatku moją ulubioną częścią garderoby na tą porę roku jest sweter, a najlepiej kardigan ( zwykły sweter z guzikami ). 
Ta część garderoby jest, jakby to powiedzieć, uniwersalna. Jeśli jest ci za ciepło możesz go ściągnąć, a jeśli jest Tobie zimno to możesz go założyć. 
Jeśli chodzi o resztę ubrań to spodnie zawsze rurki ( lub legginsy ). Nie lubię za bardzo pokazywać się w krótkich spodenkach, no chyba, że na plaży. Buty! To podstawa. Często noszę zwykłe trampki lub vansy. Takie buty są luźne i nie męczysz się w nich. Ale moimi ulubionymi butami są koturny. Wiem, mam dopiero 15 lat i według niektórych osób nie powinnam nosić takich butów, ale każdy ma coś co lubi, a ja lubię koturny. 
Te buty możesz założyć do rurek, jak i do szortów. Do spódnic typu maxi stawiałabym raczej na sandałki lub baleriny, ale jak kto woli :)

Pamiętaj! - wiosną zakładaj to co będziesz mogła szybko założyć, jak i ściągnąć. Nie noś wielkich swetrów, w których udusisz się jeszcze przed wyjściem z domu. Stawiaj na lekkość i uniwersalność.

Postanowiłam, że podzielę tego posta na 4 części. Pierwszy z nich to wiosna. Kolejne, czyli lato, jesień, zima pojawią się niedługo. 
Życzę Wam udanej i przede wszystkim ciepłej wiosny.